piątek, 4 marca 2016

Od początku

Pierwszy post, klasycznie, powinien być o tym, dlaczego  w ogóle postanowiłam pisać, a już w szczególności, dlaczego akurat na ten temat, a nie inny. Zapewne nie będę zbyt kreatywna, gdy napiszę, że tańcem zajmowałam się od dziecka. Pamiętam dzień, w którym babcia po raz pierwszy zaprowadziła mnie na zajęcia. Miałam może siedem, albo osiem lat. Zajęcia odbywały się w osiedlowym domu kultury, tuż przy mojej szkole podstawowej. Gdy weszłam na salę i zobaczyłam ścianę luster, zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Oczywiście w atmosferze, która tam panowała, tajemniczości. Miłość do tańca przyszła z czasem. Rodziła się powoli. Kiedy po raz pierwszy zdałam sobie sprawę, że to jest właśnie to? Po moim pierwszym występie. Było to mniej więcej po roku treningów. Ogromna hala sportowa, na której odbywał się mecz piłki siatkowej i ja, z zespołem w przerwie meczu. To było coś! Pamiętam nawet jakie miałyśmy stroje. Złote, cekinowe bluzki i złote dzwony. Modowy hit! Tak to się zaczęło. Chciałabym pokazać Wam ten świat z mojej perspektywy. Na początek coś bardzo emocjonalnego, w choreografii i wykonaniu cudownych Keone i Mariel Madrid.





N.

4 komentarze:

  1. Zazdroszczę. Do dziś żałuję że mama nie dostrzegła mojego talentu :D. Liczę na więcej takich filmików. Bardzo przyjemnie się ogląda !

    OdpowiedzUsuń
  2. Tańczę jak niedżwiedź... tym bardziej podziwiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny film! przepiękny taniec

    OdpowiedzUsuń
  4. Motyw świetny, nie sądziłem, że może mi się spodobać ;)

    OdpowiedzUsuń